fot. Michalina Wozniak

piątek, 17 lutego 2012

au talon

Witam po dłuższej nieobecności. Nie pisałam przez tydzień, więc najlepiej byłoby zacząć od początku. Rozpoczęłam swoją przygodę z samochodem i nawet coraz bardziej mi się to podoba. Jestem już po czterech jazdach (druga we wtorek o szóstej rano...). Kolejnym sukcesem okazało się spontaniczne kupno karnisza, którego małą część będzie można zobaczyć pod spodem. Ponadto zupełnie czymś nowym, co mnie na dłuższy myślę czas zaabsorbowało jest decoupage. W tym momencie jestem w trakcie wyklejania skrzypiec. Jak skończę nie omieszkam zamieścić tu kilku fotografii, oczywiście biorąc poprawkę na to, że to moje pierwsze wyklejane w ten sposób dzieło. Mój brat spontanicznie wybrał się w weekend na Cypr... tak mu zazdroszczę, że to ludzkie pojęcie przechodzi, nie mniej jednak wiadomością no.1, która wywołała niekryty uśmiech na mojej twarzy było to, że Gosia dostała zieloną kartę i przyjeżdża już w kwietniu! Oczywiście z Alexem. Niebywała wiadomość, na którą czekałam od dwóch lat.

Odchodząc od moich wewnętrzności, które oczywiście musiałam uzewnętrznić, gdy tylko nadarzyła się do tego sposobność dziś chcę podrzucić Wam pomysł na miłą dla oka szmatkę, do której zrobienia nie potrzeba wiele wysiłku czy fortuny z 6 zerami na koncie. Jako dodatek do ładnej sukienki, dżinsów i t-shirtu, golfu, topu, w zasadzie nadaje się to do wszystkiego, a mianowicie - najprostszy do zrobienia szal na świecie.
Do zrobienia tego cudeńka potrzeba 4 T-shirtów - można z powodzeniem przeszperać szafę i użyć niepotrzebnych szmatek,które zapewne, gdyby nie ten projekt trafiłyby do śmieci. Kolory wedle uznania, ja wybrałam szarości, czerń i biel, ponieważ te barwy dominują w moim aktualnym zestawie. Nie miałam zbędnych koszulek, więc wybrałam się na przeszpiegi do najbliższego CIUCHA. Tam, za wszystkie cztery sztuki zapłaciłam 7.50 - zgodzicie się chyba, że majątek to to nie jest. Po upraniu porozcinałam koszulki na paski o szerokości pi razy oko - 1-1,5 cm. Ilość pasków również według uznania, w zależności od tego, jak długie ma być nasze dzieło. BARDZO WAŻNE. Pierwszy ucięty pasek będzie  to obszycie koszulki, jest ono zbyt grube na kółeczka składowe, ale nie wyrzucajcie - przyda się do związania wszystkiego razem :) Porozcinane paseczki rozciągamy, wtedy automatycznie powinny się zwinąć (jeżeli bluzka była ze zbyt grubego materiału lub zbyt elastycznego istnieje prawdopodobieństwo, iż może się nie zwinąć, ale nie szkodzi, takie urozmaicenie tez ma swój urok :)). Następnym krokiem jest zwinięcie zrolowanych paseczków na szerokość dłoni. I ostatnie co nam zostało - pozostawione wcześniej wykończenia ubrań pociąć na paski długości mniej-więcej 6-8 cm, na koniec pozwiązywać kółeczka.

Proste i przyjemne, polecam jako zajęcie rąk przy oglądaniu telewizji! :)






3 komentarze:

  1. hmmm a kto dostanie nagrode za prawa autorskie ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. oczywiscie ty dostaniesz jak tylko tu przyjedziesz :))

    OdpowiedzUsuń
  3. dodaję i zapraszam do znajomych ;)

    OdpowiedzUsuń